Podobno niektórzy próbują wyrównywać koloryt skóry smarując plamy kremem o mniejszej mocy niż resztę ciała. Nigdy tego nie próbowałam, a Wy?
Niektórzy w trakcie wakacji używają maści poleconych przez dermatologów, inni je odstawiają. Z jakimi opiniami Wy się spotkaliście?
Ja nie używam żadnych maści na ciele, żadnych naświetlań, a jedynie kąpiele słoneczne i dużo pozytywnych myśli. W wielu miejscach pigment wraca, ale nie nastawiam się, że tak będzie we wszystkich partiach ciała dotkniętych bielactwem. Jeśli coś się zmieni będę szczęśliwa, a jeśli nie? Nie będę dramatyzować, jestem gotowa. Zaczynam mówić o vitiligo znajomych i spotykam się z bardzo dobrymi reakcjami. Nie ma w nich żadnych negatywnych emocji, a jest zrozumienie!
PAMIĘTAJCIE: